W opracowaniu Wreszcie MEN coś zauważyło
zwróciłem uwagę na to, że przedstawione mi dane przez MEN na wniosek z dnia 24 czerwca 2013 r. mogą być (są) wątpliwej jakości i
skierowałem do ministra ds. oświaty kolejny wniosek.
W skierowanym wniosku prosiłem o przedstawienie mi metodologii ustalania kwot przewidzianych na „ucznia” szkoły danego „typu i rodzaju”,
o których mowa w art. 80 i 90 ustawy o systemie oświaty oraz przedstawienie ww. kwot – nowych/poprawnych pozbawionych błędów.
W odpowiedzi na ww. wniosek - dnia 10 września, otrzymałem pismo z MEN
o syg. DAP-WA-RK-337-2g/2013.
Całość informacji przekazanych w tym piśnie zawiera wiersz pierwszy w poniższej tabeli.
Co wynika z ostatniej odpowiedzi MEN?
Dobrze, że MEN wreszcie zauważyło, że każde dwie dowolne szkoły są różnego „typu i rodzaju” szkołami,
jeżeli jedna z nich jest zlokalizowana w obszarze miasta powyżej 5 tys. mieszkańców a druga w mieście do 5 tys. mieszkańców lub w obszarze wiejskim.
Dobrze, że MEN zauważyło, że przedstawione mi poprzednio dane były miernej jakości - inaczej posiadały błędy – i przedstawiło nowe
(spojrz na dane przedstawione na ostatnich stronach dokumentów w kolumnie 2013 w wierszach 1 i 2 ww. tabeli).
Jest jednak kolejny problem. Skoro MEN zauważyło wreszcie / uznało, że każde dwie dowolne szkoły są różnego „typu i rodzaju” szkołami,
jeżeli jedna z nich jest zlokalizowana w obszarze miasta powyżej 5 tys. mieszkańców a druga w mieście do 5 tys. mieszkańców lub w obszarze wiejskim,
to stawiam twierdzenie, że przedstawiona mi przez MEN (syg. DAP-WA-RK-337-2g/2013) metodologia ustalania kwot,
o których mowa wyżej jest błędna/absurdalna, więc i wyznaczone w oparciu o nią dane są również błędne/absurdalne.
Dowód tego twierdzenia jest dość prosty.
Wyobraźmy sobie, że mamy samorząd miejsko-wiejski z miastem powyżej 5 tys. mieszkańców, i że w tym samorządzie są dwie identyczne szkoły
prowadzone przez samorząd i niech to będą przysłowiowe ZSZ dla fryzjerów, o których mowa w przykładach przedstawionych w opracowaniu
Typy i rodzaje szkół,
i że ze wszystkich samorządów w kraju jedynie w tym samorządzie są tego „typu i rodzaju” szkoły. Jedna z tych szkół zlokalizowana jest w
mieście powyżej 5 tys. mieszkańców a druga w obszarze wiejskim.
Skoro ze wszystkich samorządów w Polsce, tylko w omawianym samorządzie są szkoły danego „typu i rodzaju”,
to kwoty przewidziane na jednego „ucznia” szkoły danego „typu i rodzaju” w części oświatowej subwencji ogólnej
dla jednostek samorządu terytorialnego, o których mowa np. w art. 80 ust. 3 ustawy o systemie oświaty powinny
być równe odpowiednim kwotom przewidzianym na jednego „ucznia” szkoły danego „typu i rodzaju” w części oświatowej subwencji ogólnej
dla jednostki samorządu terytorialnego (omawianej tu jednostki).
Z powyższego oraz z opracowania „Typy i rodzaje szkół”
wynika, że w omawianym przypadku
kwota przewidziana na jednego „ucznia” ZSZ dla fryzjerów - zlokalizowanej w mieście powyżej 5 tys. mieszkańców -
w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego, powinna być różna (a dokładniej mniejsza) od
kwoty przewidzianej na jednego „ucznia” ZSZ dla fryzjerów - zlokalizowanej w obszarze wiejskim -
w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego.
Z przedstawionej mi przez MEN metodologii (syg. DAP-WA-RK-337-2g/2013) ustalania
kwot przewidzianych na jednego „ucznia” szkoły danego „typu i rodzaju”
w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnegojednoznacznie wynika, że w omawianym przykładzie
kwota przewidziana na jednego „ucznia” ZSZ dla fryzjerów - zlokalizowanej w mieście powyżej 5 tys. mieszkańców -
w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnegowyniesie dokładnie tyle samo, cokwota przewidziana na jednego „ucznia” ZSZ dla fryzjerów - zlokalizowanej w obszarze wiejskim -
w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego,
co jest w jawnej/oczywistej sprzeczności z wnioskami wynikającymi z ww. opracowania„Typy i rodzaje szkół” oraz faktu,
że dyrektor Departamentu Analiz i Prognoz MEN stwierdził, że
„... przyjmujemy Pana argumentację, że rodzaj szkoły jest determinowany nie tylko przez wagę P1, ale przez lokalizację”.
Co dalej?
W związku z powyższym został skierowany do ministra ds. oświaty kolejny
wniosek - 5 już z kolei.