Inspiracją do napisania tego opracowania była praca zatytułowana
Czy warto urodzić się w styczniu? Wiek biologiczny a wyniki egzaminacyjne. autorstwa:
dr hab. prof. IBE Roman DOLATA oraz dr Artur POKROPEK - pracowników naukowych Instytuty Badań Edukacyjnych w Warszawie, nazywani dalej naukowcami z IBE.
Praca ta została zaprezentowana na XVIII Konferencji Diagnostyki Edukacyjnej we Wrocławiu w 2012 r.
Umawiamy się w tym opracowaniu, że pod określeniem siedmiolatki będziemy rozumieć dzieci, które poszły /
chodzą lub pójdą do I klasy szkoły podstawowej w wieku „siedmiu” lat
a pod określeniem sześciolatki będziemy rozumieć to samo, co pod określeniem siedmiolatki
z tą tylko różnicą, że poszły one do ww. szkoły w wieku „sześciu” lat.
Naukowcy z IBE w swojej pracy - na podstawie pozyskanych danych z CKE - przedstawili wykresy, z których wynika -
i całkiem słusznie/trafnie/logicznie/naturalnie,
że statystycznie wiek biologiczny dziecka ma wpływ na jego wynik ze sprawdzianu po szóstej klasie i wynik z egzaminu gimnazjalnego.
Poniższej zaprezentowany wykres jest wykresem nr 5 z pracy naukowców z IBE. Wyraźnie z niego widać,
że siedmiolatki urodzone w grudniu statystycznie osiągają
gorsze wyniki od siedmiolatków urodzonych w styczniu.
Wykres 1 Miesiąc urodzenia a średni wynik na sprawdzianie.
W końcowej części swojej pracy naukowcy z IBE wnioskują / stwierdzają / twierdzą (/zakładają?), że
„Gdyby doszło do losowego mieszania się w klasie I dzieci sześcio-
i siedmioletnich należałoby oczekiwać dwukrotnego wzrostu
różnic między najstarszymi a najmłodszymi uczniami na sprawdzianie i egzaminie
gimnazjalnym.”.
Wniosek ten jednoznacznie wskazuje na to, że przyjęli oni założenie,
że proces uczenia się (zdobywania wiedzy) przez dziecko
jest procesem liniowym w funkcji jego wieku biologicznego.
II. PROCESY UCZENIA SIĘ DZIECI TO PROCESY NIELINIOWE
Spójrzmy prawdzie w oczy - na rzeczywistość, która wyłania się z wykresów zaprezentowanych w pracy naukowców z IBE.
Wykres 2 Miesiąc urodzenia a średni wynik na sprawdzianie to zależność nieliniowa.
Wykres 2 przedstawia to samo co wykres 1, przy czym tutaj połączyliśmy początki i końce linii wg lat liniami prostymi oznaczonymi kolorem czerwonym.
Zauważamy, że prawie wszystkie punkty poszczególnych linii wg lat leżą powyżej odpowiednich linii prostych.
Zauważamy również, że im dalej od początku i końca linii wg lat, tym większe są odchylenia punktów tych linii od odpowiadających im linii czerwonych.
Te spostrzeżenia wskazują, i bardzo słusznie/logicznie/naturalnie na to,
że procesy nauczania dzieci są procesami nieliniowymi.
A skoro tak, to nie można przy pomocy wyników siedmiolatków
i konstruowania na ich podstawie regresji liniowej prognozować
wyników sześciolatków ze sprawdzianu po szóstej klasie [i egzaminu gimnazjalnego oraz ...],
bo takie prognozy mogą być i prawdopodobnie będą obarczone dużymi, a może nawet bardzo dużymi błędami.
III. POGLĄDOWY - NIELINIOWY MODEL NAUCZANIA / ZDOBYWANIA WIEDZY
Na podstawie powyższych spostrzeżeń przedstawiamy na wykresie 3 matematyczny - póki co to tylko poglądowy, nieliniowy model zależności średniego
wyniku dzieci z egzaminu w funkcji ich wieku biologicznego.
Wykres 3 Wykres poglądowy - wpływ wieku rozpoczęcia nauki na wyniki z egzaminów.
Legenda do wykresu 3
Linia niebieska: cienka, przerywana - oznacza funkcję regresji liniowej dla jednej z krzywych przedstawionych na wykresie 1
- dla siedmiolatków, oraz jej przedłużenie na sześciolatków.
Linia niebieska: gruba, ciągła - oznacza hipotetyczną funkcję regresji nieliniowej dla tej samej krzywej z wykresu 1, o której mowa w pkt. 1
- dla siedmiolatków.
Linia czerwona: gruba, ciągła - jest tą samą funkcją, co opisana przez linię niebieską: grubą,
ciągłą ale dotyczy sześciolatków - przedłużona w sposób analityczny
na dziedzinę sześciolatków.- z zachowaniem ciągłości i gładkości.
IV. PROGNOZA - Czym poskutkuje obniżenie wieku szkolnego?
W pierwszej fazie wprowadzania reformy: mieszania się siedmiolatków
i obowiązkowych sześciolatków, wystąpi poważny problem dla nauczycieli
i dla samych sześciolatków,
które statystycznie będą odstawały intelektualnie/wiedzą od siedmiolatków.
Wyniki sześciolatków ze sprawdzianu będą (znacznie?) odbiegały od siedmiolatków.
Wiedza absolwentów szkół podstawowych ulegnie obniżeniu.
Stopień trudności sprawdzianów będzie musiał zostać docelowo obniżony.
W konsekwencji cały polski system edukacji wygeneruje absolwentów, którzy będą mieli mniejszą wiedzę niż obecnie.
Ci absolwenci będą wprowadzani na rynek pracy o rok wcześniej niż obecnie - i może, o to w tym wszystkim chodzi?
DODATEK:
Jeżeli trafiłeś/aś już na naszą stronę, to spójrz jeszcze choćby na dwa dodatkowe opracowania.
Proponujemy opracowania zatytułowane: