Na 16 posiedzeniu Sejmu (tj. dnia 13-06-2012 r.) Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej
p. Joanna BERDZIK rozpoczęła swoje wystąpienie od takich oto słów:
„Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam wielką przyjemność stanąć dzisiaj przed państwem,
mając za sobą przeczytany na stronach BBC artykuł, który mówi o tym, że być może nie zdobędziemy pierwszego miejsca na Euro,
ale strzeliliśmy światu edukacyjnego gola. Przeczytałam właśnie artykuł w niezależnym miejscu na temat tego,
jak bardzo wysoko oceniana jest polska edukacja, jak bardzo wysoko oceniany jest postęp, który zrobiliśmy w ostatnim czasie,
hm i - o dziwo - jak bardzo przyczyniły się do tego także gimnazja.
(Poseł Marzena Dorota Wróbel: To jest kopia systemu brytyjskiego.)
Jednocześnie chciałabym państwu powiedzieć, że zmiana, o której mówimy,
to nie jest zmiana, która ma się rozpocząć 1 września 2012 r. To jest zmiana, która już trwa.
Jesteśmy w tym procesie od 1 września 2009 r., [...].”
Cała wypowiedź p. BERDZIK dostępna jest pod adresem kliknij
tutaj - tekst lub
tutaj - nagranie.
Czy tego „edukacyjnego gola strzeliliśmy światu” dzięki wprowadzonym zmianom programowym i organizacyjnym
w kształceniu ogólnym od 1 września 2009 r?
Jeżeli odpowiedź ta jest twierdząca, to brak mi słów.
Jak można ocenić skutki wprowadzonych zmian w tak krótkim czasie?
Takie rzeczy może chyba tylko zrobić absolwentka pedagogiki w zakresie nauczania początkowego.
A może tego „edukacyjnego gola strzeliliśmy światu” dzięki wcześniejszym reformom
a przede wszystkim dzięki wprowadzeniu do systemu edukacji gimnazjów? No może.
Sprawdźmy zatem, jak przedstawiają się średnie wyniki wojewódzkie z tego egzaminu za lata 2005 ÷ 2011.
Dla ułatwienia analizy w poniższej tabeli przedstawiam względne odchylenie średnich wyników wojewódzkich
z egzaminu gimnazjalnego w stosunku do wyniku krajowego.
Względne odchylenie średniego wyniku wojewódzkiego z egzaminu gimnazjalnego w stosunku do średniego wyniku w kraju.
Sortowanie województw wg wyniku z 2011r. - od wyniku najlepszego do najgorszego.
województwo
2005
2006
2007
2008
2009
2010
2011
1
mazowieckie
5,0%
4,2%
5,0%
4,3%
4,6%
4,3%
6,0%
2
małopolskie
3,1%
3,6%
3,8%
4,5%
3,6%
4,6%
5,5%
3
podkarpackie
0,5%
0,7%
0,7%
1,7%
1,8%
2,5%
5,0%
4
lubelskie
0,6%
0,9%
1,1%
1,6%
-0,1%
1,5%
2,4%
5
podlaskie
0,3%
0,4%
-0,1%
1,4%
0,0%
-0,6%
0,2%
6
łódzkie
-0,1%
0,0%
0,4%
0,3%
0,2%
-1,0%
0,1%
7
śląskie
-0,1%
0,5%
0,1%
0,5%
0,2%
0,5%
-0,2%
8
świętokrzyskie
-0,2%
-1,8%
-0,2%
-1,7%
-2,5%
-1,9%
-0,5%
9
dolnośląskie
-1,9%
-1,8%
-1,6%
-1,9%
-2,4%
-1,0%
-2,5%
10
opolskie
-4,1%
-2,9%
-2,2%
-2,6%
-1,9%
-0,9%
-2,9%
11
lubuskie
-4,0%
-3,6%
-3,4%
-3,6%
-2,2%
-3,0%
-3,7%
12
wielkopolskie
-1,0%
-1,1%
-2,0%
-1,6%
-1,7%
-3,3%
-3,8%
13
kujawsko-pomorskie
-2,0%
-3,6%
-3,6%
-4,0%
-2,7%
-3,0%
-4,1%
14
warmińsko-mazurskie
-5,5%
-4,2%
-4,4%
-4,2%
-3,8%
-4,4%
-4,9%
15
pomorskie
-0,5%
-2,2%
-2,7%
-3,3%
-2,4%
-2,4%
-5,4%
16
zachodniopomorskie
-3,5%
-1,8%
-2,3%
-3,8%
-2,6%
-4,4%
-6,1%
nl
najlepszy wynik
5,0%
4,2%
5,0%
4,5%
4,6%
4,6%
6,0%
ng
najgorszy wynik
-5,5%
-4,2%
-4,4%
-4,2%
-3,8%
-4,4%
-6,1%
różnica: nl-ng
10,5%
8,4%
9,4%
8,7%
8,4%
9,0%
12,1%
odch.stnd w.1÷w.16
0,027
0,024
0,026
0,029
0,024
0,028
0,039
Tabelę przygotowano w oparciu o odpowiednie dane dostępne publicznie na stronie
CKE.
Co wynika z powyższej tabeli? Jakie są fakty?
Po pierwsze: gdybyśmy Polskę podzielili na dwie części - po 8 województw wg najlepszych wyników z egzaminu gimnazjalnego, to w Polsce A znalazłyby się województwa:
lubelskie, łódzkie, małopolskie mazowieckie, podkarpackie, podlaskie, śląskie i świętokrzyskie. Pozostałe województwa to Polska B.
Po drugie: w omawianym okresie województwa: małopolskie, lubelskie a szczególnie podkarpackie poprawiają i to prawie systematycznie
swoje bardzo dobre już wyniki.
Po trzecie: gdybyśmy Polskę podzielili na 4 ligi wg wyników z egzaminu gim. to do:
- ekstra-klasy należałoby: lubelskie, mazowieckie, małopolskie i podkarpackie,
- I ligi: łódzkie, podlaskie, śląskie i świętokrzyskie,
- II i III ligi: pozostałe województwa.
Po czwarte: kiepskie wyniki z egzaminu gimnazjalnego Polski B, to stan permanentny od lat z tendencją
nie do zmniejszenia różnic pomiędzy Polską A i Polską B, ale raczej do zwiększenia.
Proszę spojrzeć na ostatni/najniższy wiersz w powyższej tabeli - w którym podano rozrzut wyników wojewódzkich -
oraz na kolumnę 2005 i 2011.
A teraz kilka pytań i inne tam rzeczy.
- Czy Podsekretarz Stanu w MEN - p. BERDZIK, wie o takich rzeczach, jak mowa wyżej?
- Jeżeli „strzeliliśmy światu edukacyjnego gola”,
to kto go strzelił: MEN, Polska A, Polska B czy też może cała Polska?
- Może tego gola strzeliła sama p. BERDZIK?
- Z treści wypowiedzi p. BERDZIK wynika, że musiało być wiele osób, które „strzeliły gola [...]”,
bo użyła słowa „strzeliliśmy”.
- Zatem „sukces” ten należałoby może przypisać Platformie Obywatelskiej.
Problem ten poruszę jednak w jednym z kolejnych/późniejszych opracowań. Na chwilę obecną załóżmy,
że „sukcesu” tego nie można przypisać jednej tylko opcji politycznej.
- Z treści wypowiedzi p. BERDZIK i powyższych wywodów wnioskuję, że „edukacyjnego gola strzeliło światu” MEN.
CZĘŚĆ II - największy ubaw
Największy ubaw sprawia mi, jak z ust wysokich przedstawicieli MEN - w tym p. BERDZIK - słyszę wyświechtane slogany w stylu:
„lepsze przygotowanie młodzieży do życia w społeczeństwie opartym na wiedzy”
(przykład patrz tutaj).
Z jakości opracowanych przez MEN aktów prawnych wynika, że w MEN zagościł na stałe analfabetyzm - w tym również analfabetyzm matematyczny.
Dowodów na to jest wiele, ale najsilniejszym jest art. 30a ust. 2 wprowadzony do ustawy Karta Nauczyciela od 2009 r.
Ile poświęciłem temu czasu/pracy? Ile napisałem na ten temat opracowań? I co? I nic.
Dla przykładu list do ministra ds. oświaty
w sprawie art. 30a ust. 2 KN oraz odpowiedź MEN
i komentarz do odpowiedzi MEN.
Wszystko wskazuje na to, że Zasoby Kapitału Ludzkiego MEN wraz z jego kierownictwem zamiast pracować w MEN
i nim kierować, powinny wrócić do liceum a może nawet do gimnazjum i pobrać gruntowne nauki z matematyki a nie wypowiadać się na temat
„społeczeństwa opartego na wiedzy”, bo to nawet nie jest śmieszne, to jest tragikomiczne.