W ub. roku po publicznym postawieniu hipotezy, że z 6-latkami, którzy w całości pójdą do szkoły z obowiązku szkolnego
będzie dużo gorzej niż się myśli/zakłada
(patrz:
Hipoteza: Z sześciolatkami będzie dużo gorzej niż się myśli/zakłada)
postanowiłem sprawdzić czy rzeczywiście tak będzie.
Dnia 9 grudnia 2013 r. zwróciłem się z wnioskiem do dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej (CKE)
o przedstawienie mi wyników uczniów ze sprawdzianu po 6-klasie za lata 2004-2013,
w rozbiciu na miesiące i lata urodzeń dzieci. Dyrektor stwierdził, że CKE takimi danymi nie dysponuje.
W kolejnym wniosku zwróciłem mu uwagę, że z
pracy p. DOLATY wynika,
że zespół Instytutu Badań Edukacyjnych pracujący przy CKE nad EWD, takimi danymi zadysponował.
Pomimo tego dyrektor nadal twierdził, że CKE nie dysponuje takimi danymi.
Długo się zastanawiałem, co dalej. Doszedłem ostatecznie do wniosku, że nie ma innego sposobu na zdobycie odpowiednich danych
niż przedstawienie wniosków w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej wszystkim okręgowym komisjom egzaminacyjnym (OKE) w kraju.
Dnia 6 marca 2014 r. przedstawiłem wszystkim OKE w kraju wnioski o przedstawienie mi odpowiednich danych.
Już dnia następnego otrzymałem dane z jednej OKE w ilości ponad 0.5 mln rekordów.
Po zapoznaniu się z tymi danymi wielce się ucieszyłem, bo dane te umożliwiają przeprowadzenie bardzo szerokich badań
i natychmiast przystąpiłem do budowania odpowiedniego zaplecza badawczego.
Ostatecznie zadysponowałem danymi, które stały się zapleczem moich badań - w ilości około 3 mln rekordów.
Wnioskowane dane otrzymałem ze wszystkich OKE w kraju oprócz OKE w Poznaniu.
Dyrektor OKE w Poznaniu przedstawił mi decyzję o odmowie przedstawienia wnioskowanych danych,
bo wg niego nie przedstawiłem odpowiedniej istotności dla interesu publicznego wnioskowanych danych.
Dyrektor tej OKE uznał więc, że badania naukowe są nieistotne albo mało istotne dla interesu publicznego.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy, tak mnie pochłonęły badania wyników uczniów po 6-klasie, że nie było mowy o pracy nad czymkolwiek innym.
Ostatecznie też podjąłem decyzję, że przedstawię wyniki tych badań
bez uwzględniania wyników uczniów woj. lubuskiego, wielkopolskiego oraz zachodniopomorskiego - czyli podległych OKE w Poznaniu.
Zgromadzone dane są tak potężne, że dane z OKE w Poznaniu niewiele by tu już zmieniły/wniosły.
Pragnę jednak podkreślić, że im więcej tych danych tym bardziej wyraziście/dokładniej wyłania się pewne prawo natury.
Co zbadałem:
Wpływ wieku biologicznego 7-latków na ich wyniki ze sprawdzianu, w tym w rozbiciu na:
dziewczynki i chłopców,
szkoły gmin miejskich, miejsko-wiejskich oraz wiejskich,
poszczególne standardy egzaminacyjne: czytanie, pisanie, rozumowanie, korzystanie z informację i wykorzystanie wiedzy w praktyce,
Jakie wyniki osiągały 6-latki, które zdawały sprawdzian w latach 2005-2013? I co z tego wynika?
Jak wiek biologiczny 7-latka wpływa na jego szansę na powtarzanie klasy?
Jak średnia liczba uczniów na oddział wpływa na średni wynik takiego oddziału ze sprawdzianu po 6-klasie
- w tym w rozbiciu na szkoły publiczne gmin miejskich, miejsko-wiejskich i wiejskich?
Inne.
Co wynika z tych badań? Wynika dużo rzeczy, ale przede wszystkim, wyniki tych badań potwierdzają moją hipotezę,
o której mowa wyżej oraz dostarczają rzeczywistych argumentów na to,
że działania/badania IBE dobrze wpisują się w propagowanie politycznego projektu, jakim jest obniżenie obowiązku wieku szkolnego,
że badania Zespołu Szkolnych Uwarunkowań Efektów Kształcenia IBE, które poddałem krytyce w opracowaniu
Instytut Badań Edukacyjnych Organem Propagandy MEN
nie dają żadnych powodów/podstaw, aby twierdzić/wyciągać wnioski lub też sugerować,
że 6-latki idące do szkoły z obowiązku szkolnego osiągną takie same wyniki, jak 7-latki, że takie wnioski są FAŁSZYWE!
Część badań zostanie upubliczniona na stronie
www.iar.pl
a pozostała/zasadnicza/główna ich część w innej formie.