Rano dnia 10 maja 2019 roku wysłuchałem na
Youtube rozmowy pana Marcina Roli z panem Januszem Korwinem-Mikke.
Rozmowa ta odbyła się dnia 26 kwietnia 2019 roku w niszowej telewizji internetowej - wRealu24.
Poniżej przedstawiam trzy fragmenty tej rozmowy wraz z komentarzem.
Pierwszy fragment rozmowy Marcina Roli z Januszem Korwinem-Mikke
Marcin Rola
[...], niby zakończył się ten strajk nauczycieli,
Pan jest tu prosto, z tego co wiem, ze stadionu narodowego, gdzie odbyło się,
odbyło się tak zwany okrągły stół (Korwin-Mikke wtrąca: prostokątny), tak prostokątny, okrągły
oczywiście odnośnie, odnośnie polskich szkół.
Jak pan panie prezesie to skomentuje, będzie to teraz taki dziadowski socjalizm?
Janusz Korwin-Mikke
Nic z tego nie wyjdzie, bo dopuszczono całą kupę tam ??? urzędnicy albo działaczy związkowi albo coś tam,
albo zacne i porządne nauczycielki, albo zacni i porządni rodzice, no i z tego wynika ogólne bicie piany.
Jak na koniec udalo mi się wymóc ze względu, jak na piąty podstolik, jakiś konkret.
Piąty podstolik będzie miał, mam nadzieje, rządy rodziców, czyli bon oświatowy.
No i ja chce aby ten podstolik miał raport: jakie byłyby skutki wprowadzenia bonu oświatowego,
bo to jest tak naprawdę, można by zaoszczędzić około 10 mld dla rządu i dać pełnie władzy rodzicom.
Ja nawet nie wiedziałem, jakie to są sumy, ja osłupiałem.
Proszę państwa, czy państwo wiecie, że gdybyśmy zrobili ten bon oświatowy, to na jedno dziecko miesięcznie przypadałoby 1500 zł.
Za te pieniądze można znakomitą szkołę prywatną zafundować, Gdzie te pieniądze znikają?
1500 zł miesięcznie kosztuje jedno dziecko w państwowej niby w bezpłatnej oświacie
Otóż z całą pewnością dla na przykład szkółki wiejskiej czy gminy te 1500 zł do nie jest ... złote klamki zrobić,
ale w mieście ludzie też by sobie dali radę za 1500. [...]
Komentarz:
Z powyższej wypowiedzi Janusza Korwina-Mikke wynika, że dowiedział się on (ostatnio? gdzie?) o rzeczy, która go osłupiła,
a mianowicie, że gdyby zrobić bon oświatowy, to na dziecko przypadałoby miesięcznie 1500 zł,
że 1500 zł kosztuje jedno dziecko na miesiąc w państwowej szkole,
... że państwo wydaje na jednego ucznia 1500 zł na miesiąc, a w związku z tym,
za takie pieniądze można uczniom zafundować znakomitą szkołę prywatną
i jeszcze na tym państwo by zaoszczędziło 10 mld zł.
Jakie są jednak fakty?
Szkół państwowych w Polsce jest bardzo niewielka ilość, są za to szkoły samorządowe.
Dla przykładu subwencja oświatowa na rok 2018 podzielona pomiędzy samorządy wg algorytmu podziału MEN wyniosła 42 903 mln zł
a uczniów wg SIO stanu wrzesień'2017 było 5.16 mln (w tym 6-latków w przedszkolach 372 tys.), co oznacza,
że średnio subwencja na ucznia w roku 2018 wyniosła 8.3 tys zł.
Zatem miesięczna kwota subwencji średnio na ucznia wyniosła ~690 zł.
A teraz pytanie: jak się ma kwota 1500 zł na miesiąc na dziecko (ucznia),
o której mówi Korwin-Mikke, do rzeczywistości, czyli kwoty 690 zł na miesiąc na dziecko (ucznia)?
W systemie edukacji uczeń uczniowi jest nierówny, jak chodzi o jego finansowanie poprzez subwencję oświatową, i całkiem słusznie,
bo inne wydatki ponosi się na ucznia szkoły podstawowej a inne na ucznia w szkole zawodowej.
Więc dla przykładu, w roku 2018 średnio na ucznia szkoły podstawowej (bez dodatkowych wag)
w mieście powyżej 5 tysięcy mieszkańców subwencja oświatowa wyniosła 5409 zł,
co na miesiąc daje kwotę 450 zł.
W związku z powyższym warto jeszcze raz postawić pytanie: jak się ma kwota 1500 zł na miesiąc na dziecko (ucznia),
o której mówi Korwin-Mikke, do rzeczywistości, czyli kwoty tym razem 450 zł na miesiąc na ucznia szkoły podstawowej w mieście powyżej 5 tysięcy mieszkańców?
Korwin-Mikke chce odkryć Amerykę, choć dawno temu uczynił to Columb!
Dodatkowo Janusz Korwin-Mikke mówi o potrzebie wprowadzenia bonu oświatowego.
Widać, że w tej materii jest dyletantem, zresztą jak wiele innych osób.
Otóż, tak według starej ustawy o systemie oświaty, jak i obecnej ustawy o finansowaniu zadań oświatowych można obliczyć,
ile subwencji oświatowej przypada na klasycznego ucznia danego typu i rodzaju szkoły w danym samorządzie,
i to niezależnie, czy jest to szkoła publiczna, czy też niepubliczna.
Uczniowie szkół niepublicznych właśnie tymi kwotami subwencji są dotowane przez samorządy.
Te kwoty subwencji oświatowej, to nic innego, jak bon oświatowy na ucznia szkoły danego typu i rodzaju w danym samorządzie.
Drugi fragment rozmowy Marcina Roli z Januszem Korwinem-Mikke
Janusz Korwin-Mikke
Ja się podejmuję za 1500, proszę pana, ja się podejmuje zrobić komplet siedmiorga dzieci,
usadzić je w czyimś sporym mieszkaniu, bo ludzie maja spore mieszkania, jeden z siedmiu rodziców
i siedzi se nauczyciel i uczy te, te siedem razy 1500, to jest dziesięć i pół tysiąca dla tego nauczyciela,
no to są niezłe pieniądze, dobre pieniądze, więc zupełnie nie rozumiem, nie rozumiem na co są te pieniądze marnowane,
a ci nauczyciele jeszcze strajkują, no bo rzeczywiście mają mało, no to gdzie te pieniądze znikają? [...]
Komentarz:
Kto by się nie podjął prowadzenia szkoły podstawowej za 1500 zł na ucznia na miesiąc?
Rzeczywistość jest jednak brutalna, bo na ucznia takiej szkoły w mieście powyżej 5 tysięcy mieszkańców,
subwencja oświatowa w rok 2018 wynosiła średnio nie 1500 zł a jedynie 30% tej kwoty, czyli 450 zł na miesiąc.
Trzeci fragment rozmowy Marcina Roli z Januszem Korwinem-Mikke
Marcin Rola
[...], jak według pana zmienić, jak zmienić tą edukację?
Janusz Korwin-Mikke
Potrzebny jest, potrzebny jest jeden facet, ja się podejmę, żeby jego ekscelencja Mateusz Morawiecki zrobił
mnie ministrem edukacji i obiecał, że PiS uchwali to co ustawę,
która jest mi potrzebna, to w ciągu trzech tygodni byłaby normalna szkoła.
Marcin Rola
Normalna, czyli?
Janusz Korwin-Mikke
Normalna, czyli byłaby kupa prywatnych szkół, nie wiem jakich, bo to by się tworzyły pomału.
Co jest najważniejsze, żeby szkoły bankrutowały, zła szkoła musi bankrutować. [...]
Marcin Rola
To co widzieliśmy, czyli ten taki wręcz coś, jakaś patologia totalna (Korwin-Mikke wtrąca: nie patologia, no nie mają co robić)
taka głupawka po prostu tych ludzi, to jest wina tej feminizacji?
Janusz Korwin-Mikke
Tak, głupawka, zupełnie nie maja co robić.
I proszę pana, jeżeli szkoły będą prywatne, to klasy będą mniejsze, czyli nauczycieli będzie potrzeba więcej,
w związku z ???, czyli więcej, to pensje wzrosną,
ale oczywiście złych nauczycieli wywali się z roboty. [...]
Komentarz:
Powyższe "głupawki" pozostawiam już bez komentarza.