I Lista MEN-owskich ekspertów wg zespołów podstaw programowych - w ramach projektu Dobrej Zmiany w Edukacji,
opracowana na podstawie przedstawionych mi przez MEN - w dniu 20 sierpnia 2018 roku -
danych oraz danych dostępnych na
stronie internetowej MEN
(większość ekspertów jest bez tytułów/stopni ale tylko do czasu, kiedy MEN zostanie zmuszone do przedstawienia i tego):
18 lutego 2017 r. - zapowiedź MEN wydania decyzji >>>,
13 marca 2017 r. - MEN wzywa do podpisania dokumentów >>>,
22 marca 2017 r. - przesłanie do MEN pełnej dokumentacji >>>,
11 kwietnia 2017 r. - decyzja MEN - odmowa udzielenia informacji publicznej >>>.
Ponieważ w podobnej sprawie, MEN wcześniej wydało analogiczną decyzję Fundacji - Przestrzeń dla Edukacji,
która to z kolei zdążyła już złożyć skargę na tą decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie,
więc nie było większego sensu składanie kolejnej skargi.
Dnia 20 września 2017 roku WSA w Warszawie wydaje wyrok
o sygn. II SA/Wa 735/17, z którego wynika, że
MEN musi ujawnić ekspertów prowadzących pracę nad podstawami programowymi.
10 października 2017 r. - monit ws. braku odpowiedzi na wznowienie wniosku >>>,
MEN pomimo wyroku sądu oraz wznowienia wniosku nie przedstawia wnioskowanych informacji publicznych a składa skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA),
Dnia 21 czerwca 2018 roku NSA wyrokiem o sygn. I OSK 169/18
skargę tę oddala - tym samym uprawomocniając wyrok wcześniejszy (II SA/Wa 735/17).
2 lipca 2018 r. - wniosek do MEN o udostępnienie informacji publicznej
>>> i
>>>,
Wnioskowanie informacji na temat ekspertów podstaw programowych ma sens tylko i wyłącznie wtedy,
gdy zakres tych informacji jest na tyle obszerny, że umożliwia identyfikację tych ekspertów
- to powinno być dla każdego oczywistą oczywistością, choćby tylko z powodu: ilu może być Janów Nowaków?
- co nam może dać znajomość tylko jego nazwiska i imienia?
Zatem wnioskowane informacje na temat ekspertów podstaw programowych
obejmowały: nazwisko i imię,
tytuł/stopień (w domyśle naukowy/zawodowy), afiliacje (miejsce pracy)
wraz z funkcją/stanowiskiem z podziałem na zespoły podstaw programowych.
W odpowiedzi MEN przedstawiło mi same nazwiska i imiona ekspertów z przynależnością do zespołów,
twierdząc, że pozostałymi ich danymi nie dysponuje. MEN twierdzi, że tytułami/stopniami dysponuje tylko w przypadku szefów/koordynatorów zespołów.
Pani Anna Zalewska - minister edukacji narodowej, szefów/koordynatorów poszczególnych zespołów wskazała spośród członków tych zespołów,
a skoro tak, to dopiero po ich wskazaniu zdobywała informacje na temat ich tytułów/stopni?
Niby dlaczego pani minister w przypadku szefów/koordynatorów zdobywała informacje na temat ich tytułów/stopni - uznała to za ważne, a w pozostałych przypadkach uznała je za zbędne?
Uwaga 2
W decyzji administracyjnej ministra edukacji narodowej z dnia 11 kwietnia 2017 roku odmawiającej mi udostępnienia informacji publicznej
wg wniosku z dnia 31 stycznia 2017 roku czytamy:
Fragment wywiadu z pania Anną Zalewska - w telewizji Polsat w audycji
Wydarzenia i opinie, z dnia 21 czerwca 2018 roku,
czyli dnia oddalenia przez NSA skargi kasancyjnej MEN:
Liczba ujawnionych ostatnio przez MEN ekspertów podstaw programowych wynosi 182 osoby,
a ujawniona wcześniej („od początku jawna, jasna”) przez MEN liczba szefów zespołów podstaw programowych wynosi
23 osoby. Zatem rodzi się pytanie:
Czy prawdziwe jest zdanie wypowiedziane w ww. wywiadzie przez pani Annę Zalewską o treści: większość nazwisk od początku była jawna, jasna?
Gdyby roboczo przyjąć nawet, że „większość nazwisk od początku była jawna, jasna”, to można wtedy postawić szereg innych pytań:
Niby dlaczego i na jakiej podstawie mniejszość miała być niejawna, niejasna?
Dlaczego Anna Zalewska dyskryminuje w tym przypadku ludzi?
Gdzie tu sens, logika i prawo? Za Zalewskiej w MEN ma być (jest), jak u Orwella?
Odmowa udzielenia informacji publicznej dotycząca ekspertów podstaw programowych - w formie decyzji administracyjnej,
podjęta była przez ministra edukacji narodowej na podstawie twierdzenia,
że osoby te nie występowały jako przedsiębiorcy oraz ze względu na to, że nie są to osoby pełniące funkcje publiczne
w rozumieniu przepisu art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej, a z ww. wywiadu wynika,
że decyzja ta została podjęta i to wspólnie (kto z kim? - to zagadka) z prozaicznego powodu: dla zapewnienie im absolutnego spokoju i bezpieczeństwa.
Wobec powyższego rodzi się pytanie:
Kiedy Anna Zalewska mówi prawdę: w decyzji administracyjnej, czy w ww. wywiadzie?
...i pytania jeszcze dwa:
Jakie niebezpieczeństwo wg Anny Zalewskiej groziło ekspertom?
Wtedy im groziło, a teraz (po ich ujawnieniu) już im nie grozi?