W początku roku 2016 postanowiłem po raz pierwszy dokonać szczegółowej analizy danych
ze sprawozdań z wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli przedstawianych przez samorządy corocznie regionalnym izbom obrachunkowym i sporządzić odpowiedni raport.
Celem tego raportu było umożliwienie przede wszystkim samorządom oraz nauczycielom bardzo szybkie
i bardzo obszerne zapoznania się z tą problematyką, w tym: jak dany samorząd wygląda na tle innych samorządów swojego powiatu, województwa oraz kraju, gdzie są wysokie średnie wynagrodzenia, a gdzie niskie, czy samorządy wyciągają właściwe wnioski, itp., itd.
Przed pozyskaniem odpowiednich danych za rok 2015, dokonałem wstępnej ich analizy - za lata poprzednie,
pod względem ewidentnych błędów (stu procentowych - pewniaków) w tych sprawozdaniach.
Wybrałem trzy samorządy, w których błędy te wystąpiły w dużej skali i w każdym z nich były innej kategorii:
od błędu przy wklepywaniu danych do sprawozdania, poprzez błędy przy gromadzeniu danych (i/lub przy wklepywaniu pośrednich danych),
aż po błędy metodologiczne.
Do każdego z tych samorządów zadzwoniłem i poinformowałem ich o wykrytych błędach oraz poprosiłem, aby sporządziły nowe sprawozdania i przedstawiły je swoim RIO.
Robienie błędów jest rzeczą ludzką. Kto nie zrobił w życiu błędu i to zapewne w ilości setek (tysięcy?)? - chyba tylko noworodek,
choć i on obarczony jest grzechem pierworodnym.
Błąd błędowi jednak nie jest równy, bo czym innym jest niedopatrzenie - wklepanie do sprawozdania złej/błędnej cyfry,
czym innym jest błędna metodologia ustalania niektórych wielkości, a jeszcze czym innym jest na przykład świadome podawanie złych/błędnych danych (czyt. oszustwo).
II. Problem (nie do rozwiązania?)
Po przedstawieniu w kwietniu tego roku
trzeciej edycji raportu na temat średnich wynagrodzeń nauczycieli,
postanowiłem sprawdzić, czy samorząd (z rozdziału I),
który w latach 2012-2014 robił błędy metodologiczne
przy sporządzaniu sprawozdania na ww. temat, w kolejnych latach je wyeliminował.
Okazało się, że nie tylko je nie wyeliminował, to jeszcze za rok 2015 skala nieprawidłowości
na wszystkich stopniach awansu zawodowego - oprócz dyplomowanych, wzrosła i to znacznie. Postanowiłem więc ponownie zadzwonić do skarbnika tego samorządu i z nim porozmawiać.
Na wstępie rozmowy przedstawiłem się i zapytałem, czy skarbnik przypomina sobie rozmowę ze mną z początku roku 2016 na temat moich uwag,
co do sprawozdań jego samorządu w omawianym tu temacie.
Skarbnik potwierdził, że przypomina ją sobie.
Następnie poinformowałem tego skarbnika, że za kolejne lata: czyli 2015 do 2017, sprawozdania jego samorządu są również nieprawidłowe.
Na te uwagi skarbnik odpowiedział, że wszystko jest w porządku(?),
bo mieli kontrolę z RIO,
a i nauczyciele (czy też ich związki) nie mieli(miały) uwag.
Poprosiłem więc skarbnika, aby przesłał mi kopie sprawozdań z wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli za lata 2012 do 2017,
abym mógł porównać pozyskane dane z RIO i ich danymi.
Skarbnik odpowiedział mi, że w najbliższym czasie nie będzie miał na to czasu, bo teraz zajmuje się sprawozdawczością, czy jakimś raportowaniem.
W związku z powyższym, postanowiłem skorzystać z dobrodziejstwa ustawy o dostępie do informacji publicznej
i dnia 16 kwietnia 2018 roku wysłałem via internet do tego samorządu trzy wnioski, o:
pierwszy: kopie sprawozdań, o których mowa wyżej, za lata 2009 do 2017, drugi: wystąpienia pokontrolne RIO obejmujące problem średnich wynagrodzeń nauczycieli, trzeci: opinie nauczycieli - ich związków na temat ww. sprawozdań.
Dnia 30 kwietnia 2018 r. otrzymałem odpowiedź, ale tylko na wniosek pierwszy z pominięciem jednak sprawozdania za rok 2011 - z powodu, jak napisano w odpowiedzi "które z nieustalonych przyczyn nie pozostaje w zbiorze dokumentów Urzędu".
Dane z otrzymanych sprawozdań pokrywają się z danymi otrzymanymi z RIO, zatem odpada ewentualny błąd w zgromadzonych wcześniej przeze mnie danych,
a w konsekwencji odpada również możliwość zanegowania moich zarzutów, co do ewidentnych błędów tego samorządu w ww. sprawozdaniach za lata 2012 do 2017,
W związku z brakiem odpowiedzi na pozostałe wnioski, dnia 18 maja 2018 r. wysłałem przypomnienie osobie, która odpowiedziała na pierwszy wniosek, o braku pozostałych odpowiedzi i postanowiłem porozmawiać w tej sprawie z szefem tego samorządu. Ponieważ tego dnia jednak był on poza urzędem, porozmawiałem z sekretarzem.
Sekretarz powiedział, że sprawę moich zarzutów zna (pewnie od skarbnika) i powiedział również,
że o pozostałych moich wnioskach nic dotychczas nie wiedział, więc mu je ponownie wysłałem.
Dzisiaj tj. 28 maja 2018 roku otrzymałem odpowiedź na jeden z tych wniosków, z której wynika,
że w okresie obowiązywania art. 30a ustawy - KN do samorządu tego nie wpłynęła od związków zawodowych nauczycieli żadna
opinia na temat sprawozdań dotyczących średnich wynagrodzeń nauczycieli.
III. Pytania dla regionalnych izb obrachunkowych
Pytania wprowadzające (retoryczne):
Czy teoretycznie z roku na rok w danym samorządzie średnie wynagrodzenia nauczycieli mogą wzrosnąć o około 100% ponad ich minimalne wartości - wymagane prawem?
Pewnie, że mogą - bo samorząd jest samorządny.
Czy taki stan, czyli teoretycznie o około 100% większe średnie wynagrodzenia nauczycieli od ich minimalnych wartości,
może się utrzymywać w danym samorządzie przez kolejne lata?
Pewnie, że może - bo samorząd jest samorządny.
Czy w praktyce - rzeczywiście, jest możliwe/zasadne/racjonalne to, o czym mowa w pkt. 1 i 2?
Oto jest pytanie! ... a odpowiedź jaka?
Czy osiągnięte/rzeczywiste średnie wynagrodzenia nauczycieli stażystów, kontraktowych i mianowanych
mogą być wyższe i to znacznie od nauczycieli dyplomowanych, tego samogo samorządu?
Na wykresie 1 zaprezentowane są średnie - wykonane (osiągnięte) oraz minimalne gwarantowane przez prawo, wynagrodzenia nauczycieli wg lat budżetowych: od 2009 do 2017, samorządu, o którym mowa w rozdziale II.
Wykres 1: Średnie wynagrodzenia nauczycieli wg stopni awansu za lata 2009 - 2017 w zanonimizowanym samorządzie o kodzie TERYT ******
(niewielka część raportu).
Wykres ten został sporządzony w oparciu o dane ze sprawozdań z wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli i można otworzyć go dodatkowo w oddzielnym oknie klikając >>> tutaj.
Niezwykłość, dziwaczność, a-no(r)malność wykresu 1 powinna być dla każdego oczywista. Czy jest tym, czym powinna być: przede wszystkim dla regionalnych izb obrachunkowych, ale i samorządów oraz nauczycieli?
Gdyby regionalne izby obrachunkowe nie widziały tego - na wykresie 1, co widzą inni,
to poniżej przedstawiam wykres 2, który powinien ułatwić im to zobaczenie/dostrzeżenie.
Wykres 2: Średnia liczba etatów nauczycielskich w okresach w oświacie zanonimizowanego samorządu o kodzie TERYT ******
(niewielka część raportu).
Wykres ten - podobnie, jak powyższy, sporządzony został w oparciu o dane ze sprawozdań z wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli
i można go otworzyć dodatkowo w oddzielnym oknie klikając >>> tutaj. Wartości osi y tego wykresu zostały ukryte - cel edukacyjny,
aby regionalne izby obrachunkowe podeszły do przedstawionego problemu metodologicznie a nie okazjonalnie wyszukując w zgromadzonych danych pasujące do wykresu wartości.
Gdyby dla regionalnych izb obrachunkowych nadal nie było czytelne to, że sprawozdania za sześć kolejnych lat (2012-2017) samorządu o kodzie TERYT: *****
były sporządzone ewidentnie w sposób błędny (metodologicznie, a nie w formie oszustwa), to dodaję, że istnieją inne niezależne dane - gromadzone w inny sposób, które jednoznacznie potwierdzają powyższe.
IV. Zadanie dla wszystkich regionalnych izb obrachunkowych
V. Na zakończenie
Kawałek historii: ponad czterdzieści opracowań - sprzed kilku lat, na temat średnich wynagrodzeń nauczycieli
oraz jednorazowych dodatków uzupełniających dostępne
tutaj.