Home
Wyszukiwarka
Aktualności
Zapowiedź
Opracowania
Wyniki z egzaminów
Oferta szkoleniowa
Klienci
Referencje
Aplikacja AKO
Pobieranie SWN demo
Oferta cenowa SWN
IAR poleca
Forum dyskusyjne
Kontakt
 
    
 

Czy większość nauczycieli gimnazjów trafi na bruk?

2016-12-11, autor: Bogdan Stępień                                                                  > powrót
© Copyright. Cytowanie/powoływanie się jest dozwolone jedynie z podaniem autora i źródła - pełnego odnośnika!

    Odpowiedź na tytułowe pytanie nie jest prosta. W różnych województwach, różnych typach samorządów będą różne skale efektów związanych z likwidacją gimnazjów, niemniej jednak wszędzie wystąpi problem, co zrobić z nauczycielami gimnazjów? Jeżeli wszystkich tych nauczycieli ulokuje się w szkołach podstawowych, to przy spadku subwencji na szkoły o - pi razy drzwi - 1/9, wydatki na nauczycieli się nie zmienią. To jednak spowoduje wzrost deficytu samorządu lub ograniczenie inwestycji.

    Oprócz tego nastąpi ekstra niespodziewany znaczny wydatek związany między innymi z: wyposażeniem wszystkich szkół podstawowych w instrumenty do doświadczeń, rozbudową infrastruktury sportowej, itp. itd. Żeby zacząć zdawać sobie sprawę z tego, co czeka nauczycieli gimnazjów, poniżej przedstawiam tylko niewielki fragment rzeczywistości i pewną (możliwą) jej projekcję na przyszłość.

Tabela: 1 Statystyka liczby nauczycieli i ich etatów wg SIO wrzesień'2015 dotycząca wyłącznie gmin wiejskich i wyłącznie szkół podstawowych niebędących filiami oraz nie należące do zespółów, czyli będące szkołami samodzielnymi, i prowadzonych wyłącznie przez samorządy gminne.

Województwo Nauczyciele pełnozatrudnieni   Nauczyciele niepełnozatrudnieni k.3 - k.4 k.5 / (k.2+k.4)
liczba   liczba liczba ich etatów
1 2   3 4 5 6
dolnośląskie 1 641   653 306,12 346,88 17,8%
kujawsko-pomorskie 2 417   773 360,22 412,78 14,9%
lubelskie 2 999   1 594 799 795,00 20,9%
lubuskie 480   168 73,51 94,49 17,1%
łódzkie 3 028   1 122 509,34 612,66 17,3%
małopolskie 3 701   1 896 838,63 1 057,37 23,3%
mazowieckie 5 617   2 044 1032,5 1 011,50 15,2%
opolskie 699   291 132,2 158,80 19,1%
podkarpackie 2 301   1 563 724,46 838,54 27,7%
podlaskie 916   454 218,07 235,93 20,8%
pomorskie 1 990   710 350,72 359,28 15,3%
śląskie 2 466   919 401,18 517,82 18,1%
świętokrzyskie 1 057   543 275,79 267,21 20,0%
warmińsko-mazurskie 1 458   368 169,82 198,18 12,2%
wielkopolskie 3 313   899 410,94 488,06 13,1%
zachodniopomorskie 1 014   265 119,81 145,19 12,8%
kraj - razem 35 099   14 265 6 726,31 7 544,69 18,0%

LEGENDA: opis kolumn do ww. tabeli:
1 - wiadomo, chodzi o województwo,
2 - liczba nauczycieli pełnozatrudnionych, będąca również liczbą ich etatów,
3 - liczba nauczycieli niepełnozatrudnionych,
4 - liczba etatów nauczycieli niepełnozatrudnionych,
5 - liczba etatów brakujących do pełnego zatrudnienia nauczycieli niepełnozatrudnionych,
6 - stosunek liczby etatów brakujących do pełnego zatrudnienia nauczycieli niepełnozatrudnionych do sumy etatów nauczycieli pełnozatrudnionych i niepełnozatrudnionych, wyrażony w procentach.

Przykład:

Rozważmy uproszczony poglądowy model:

załóżmy, że tygodniowa liczba lekcji w każdej klasie od 1 do 6 szkoły podstawowej wynosi po tyle samo i po wiekopomnej (kontr?)reformie oświaty - pani Zalewskiej - po włączeniu klasach 7 i 8 też tak będzie, i wyniesie tyle co dotychczas.

Z powyższego założenia należy wnioskować, że po likwidacji gimnazjum i po poszerzeniu szkoły podstawowej o klasę 7 i 8, zapotrzebowanie na etaty nauczycielskie wzrośnie w szkołach podstawowych o 2/6 * 100% - czyli o 33%.

Jeżeli porówna się te 33% z niedoborem w osiąganiu pełnego zatrudnienia przez nauczycieli w szkołach podstawowych gmin wiejskich w województwie podkarpackim, a wynoszącym 27.7% (patrz tab. kol. 6), to może się okazać, że tylko niewielka część nauczycieli gimnazjów wiejskich tego województwa znajdzie zatrudnienie w szkołach podstawowych. W nieco lepszej sytuacji znajdą się nauczyciele gimnazjów woj.: lubelskiego, małopolskiego, podlaskiego i świętokrzyskiego. Wszystkie wyżej wymienione województwa, to bastiony PiS-u.

Pani Zalewska zapewnia wszystkich, że jej reforma jest „przemyślana, zaplanowana i policzona”, no i oczywiście po raz pierwszy przedebatowana w całym kraju. Należy przypuszczać, że tymi swymi „policzeniami” nie może się nachwalić Prezesowi PiS, który być może, nie może się nadziwić znów, jakiego to dobrego mu ministra nastręczono a może nawet odkrytego przez samego siebie.

Czyżby Prezes PiS był tak pewny miłości do niego przez lud jego bastionów i zakładał, że lud ten nie połapie się, że mu ubyło pieniędzy przez tą Zalewskiej wiekopomną reformę? A jak się połapie, to co wtedy będzie - Panie Prezesie?

Przypuszczam, że wszelakie „policzenia” pani Zalewskiej związane z jej (kontr?) reformą oświaty są warte tyle, co próba „policzenia” strat wojennych przed jej wybuchem, bo tyle jest tu różnych niewiadomych, materia wyjątkowo skomplikowana a efekty końcowe niepewne.

Do zapamiętania:

Największymi beneficjentami kosztów „policzonej” (kontr?)reformy Zalewskiej
będą nauczyciele gimnazjów i samorządy gminne - szczególnie wiejskie.

... i: kto słucha propagandy Zalewskiej, ten sam sobie szkodzi,
bo propaganda, to propaganda!
W propagandę powinni wierzyć inni a nie my!

> powrót