http://www.gazeta.edu.pl/news-1198.html: „Szumilas zaznaczyła, że wzrosła również kwota przeznaczona na jednego ucznia,
tzw. standard A, z niespełna 3200 zł w 2007 r. do 4364 zł w 2010 r.”
Szumilas to wiceminister edukacji. Komentarz: Czyli co? Standard finansowy to subwencja na ucznia.
Pani Minister wprowadza wszystkich w bład! Standard finansowy to subwencja na ucznia przeliczeniowego w kraju.
Uczeń i uczeń przeliczeniowy to zupełnie, zupełnie inne wielkości! To Minister Edukacji Narodowej powinien wiedzieć!
http://iskb.infor.pl/oswiata/gospodarka-samorzad/wiadomosci/115690,Podzial-subwencji-oswiatowej-w-2010-r.html:
„Minister Edukacji Narodowej (dalej: MEN), Katarzyna Hall podpisując rozporządzenie o subwencji oświatowej
zwróciła uwagę na zastosowanie zasady, że „pieniądz idzie za uczniem”, co oznacza, że subwencja jest wyliczana
na podstawie liczby uczniów uczęszczających do szkół i placówek oświatowych prowadzonych bądź dotowanych przez
poszczególne gminy, powiaty i samorządy województw.”
Komentarz: Pani Minister albo wprowadza w błąd, albo nie ma zielonego pojęcia o tym co mówi, albo też osoba spisująca
wypowiedź Pani Minister powinna zmienić zawód: subwencja wyliczana jest na podstawie statystycznej liczby uczniów
(nie mylić tego pojęcia z liczbą uczniów), liczby uczniów dla poszczególnych wag oraz liczb etatów nauczycielskich
wg stopni awansu zawodowego szkół publicznych oraz niektórych innych placówek oświatowych też publicznych.
„Prezydent ...(jednego z miast) dodaje: – Dla samorządu sześciolatki w szkołach to dobry biznes.
Zwolnią się miejsca w przedszkolach, więc nie trzeba budować nowych. Dostaniemy dodatkową dotację,
przez co subwencja na ucznia wyniesie ok. 5 tys. zł. To o 2 tys. zł więcej niż obecnie.”
Komentarz: Prezydent ... mówi o subwencji na ucznia, to błąd, bo to pojęcie jest zupełnie nieprzydatne,
ale jeszcze większy błąd robi mówiąc, że subwencja na ucznia wzrośnie o 2 tys. zł, jeżeli sześciolatki będą
w szkołach a nie w przedszkolach! Dotacja to dotacja a subwencja to subwencja. Co ma piernik do wiatraka?
Fragment (znalezionego w internecie) opracowania jednego z samorządów:
Zgodnie z ustawą Karta Nauczyciela subwencja
ogólna w części oświatowej powinna pokrywać przynajmniej wynagrodzenia nauczycieli wraz z pochodnymi i obligatoryjnym
odpisem na ZFŚS. W naszej gminie do pełnego pokrycia wydatków osobowych poniesionych w 2008 roku brakuje 499.283,18 zł.
Powodem takiej sytuacji może być duża liczba godzin ponadwymiarowych, ponieważ Ministerstwo Finansów nalicza subwencję
na ucznia na podstawie meldunku EN-8 o liczbie uczniów w szkołach, natomiast do wyliczenia wskaźnika korygującego
dla gminy wykorzystuje sprawozdanie EN-3 …”
Komentarz: Większość powyższych zdań jest fałszywa! Powyższy tekst świadczy o dramatycznie niskiej wiedzy tej
jst na temat mechanizmu naliczania subwencji oświatowej oraz braku wiedzy, dlaczego subwencja oświatowa nie
wystarcza na pokrycie rzeczywistych wydatków na tą część oświaty, która jest subwencjonowana!